Data dodania: 21 marca 2019
Autor: Emila Uganowska
Odkąd edytor Gutenberg zaczął nabierać wyraźnych kształtów (czyli mniej więcej od czerwca 2017, kiedy udostępniono go w formie wtyczki), opinie na jego temat zaczęły się dzielić. Część użytkowników pokochała go za rewolucyjne podejście do kwestii tworzenia contentu. Inni, delikatnie mówiąc, sceptycznie wyrażali się na temat jego wkładu w rozwój platformy WordPress. Prace nad Gutenbergiem trwały jednak dalej i po wielu niespełnionych zapowiedziach, pojawił się wreszcie pod koniec 2018 roku. Co możemy o nim powiedzieć po 3 miesiącach od jego oficjalnej premiery?
Zanim przejdziemy do naszej opinii na temat Gutenberga, warto byłoby uściślić, o czym właściwie jest mowa. Bo pomimo tego, że istnieje grupa zaawansowanych użytkowników, śledzących postępy projektu z wypiekami na twarzy, to jednak spora część osób aktywnie korzystających z WordPress, ma dość mgliste pojęcie o założeniach Gutenberga. Winą za ten stan rzeczy można by obarczyć skąpe informacje na jego temat, sprowadzające się właściwie do krótkiej informacji w Kokpicie WordPress.
Jeśli zatem nie wiecie, o co chodzi z tym Gutenbergiem, spieszymy z wyjaśnieniami.
Zacznijmy od tego, że omawianego przez nas projektu Gutenberg, nie powinno się mylić z Projektem Gutenberg (mającym na celu zdigitalizowanie książek drukowanych).
Projekt WordPress Gutenberg to nowy edytor treści, dostępny na platformie od aktualizacji oznaczonej numerem 5.0. Dlaczego jego wprowadzenie budziło tak ogromne emocje?
Nowy edytor kompletnie zmienił podejście do tworzenia contentu na WordPress. W Gutenbergu, podstawą tworzenia treści są bloki. Blokiem treści może być niemal wszystko – paragraf tekstu, dowolny nagłówek, osadzone elementy (np. filmy z zewnętrznej witryny), zdjęcia, przyciski (buttony), listy czy pliki. Dodane w ten sposób sektory, można dowolnie modyfikować, dzięki wprowadzonej funkcjonalności drag and drop oraz rozbudowanym opcjom stylowania. Nowością jest też to, że wszystkie zmiany można przeglądać i zapisywać na bieżąco.
Przełomowy w Gutenbergu okazał się również wybór technologii. Do tej pory wtyczki i motywy do WordPress opierały się wyłącznie na PHP. Nowy edytor w całości powstał przy pomocy JavaScript, a konkretnie biblioteki React.
W kontekście powyższych rewelacji, zapowiedzi wdrożenia edytora Gutenberg w core WordPress, wywołały niemałe kontrowersje. Społeczność zebrana wokół projektu obawiała się m.in. powstania dwóch obozów programistycznych (piszących tylko w PHP i piszących w PHP i JavaScript) oraz utraty potencjalnych źródeł dochodów.
Gutenberg powstał, by zrewolucjonizować budowanie treści w WordPress (stąd też jego nazwa – od Johannesa Gutenberga, który zmienił oblicze druku). Zastosowane w edytorze rozwiązania miały być prostsze, bardziej intuicyjne i przyjaźniejsze dla użytkowników. Szczególnie nowych i tych, którzy nie posiadają większej wiedzy na temat HTML i CSS. Zyskać miał też cały WordPress, bo wprowadzone zmiany ułatwiłyby tworzenie angażujących treści, bogatych w zdjęcia, filmy czy tabele. Tyle z oficjalnych pobudek jego wprowadzenia.
Nieoficjalnie mówi się jednak, że edytor powstał, by WordPress mógł wreszcie konkurować z platformami takimi jak Wix czy Weebly. Pojawiły się także głosy, że zmiany (blokowy układ i korzystanie JavaScript) oznaczają, że WordPress obrał sobie kierunek rozwoju w stronę oprogramowania jako usługi.
Bez względu na to, czym kierowali się twórcy Gutenberga, sama jego idea (przypominamy – wygodniejsze i prostsze korzystanie z WordPress) brzmi dobrze. Najwyraźniej jednak te argumenty (lub może coś zupełnie innego) nie przekonały użytkowników, którzy w opiniach nie pozostawili na edytorze suchej nitki.
Źródło: https://wordpress.org/support/plugin/gutenberg/reviews/, dane na dzień 12.03.2019
Co więc poszło nie tak?
Zwolennicy Gutenberga zarzucają swoim oponentom, że niechęć do nowego edytora wiąże się głównie z oporem przed zmianą, a sam edytor wnosi do WordPress powiew nowoczesności i perspektywę rozwoju. Być może jest w tym ziarno prawdy, jednak bezsprzecznie Gutenberg nie jest pozbawiony wad technicznych.
Dla równowagi, należy wspomnieć o kilku zaletach edytora Gutenberg.
Naszym zdaniem edytor WordPress Gutenberg posiadał duży potencjał, który nie został wykorzystany przez jego twórców. W projekcie, kilka miesięcy po oficjalnej premierze, wciąż znajdziemy sporo niedociągnięć i bugów. Niestety, usuwanie skutków tych błędów jest niezwykle żmudne i czasochłonne. Odczuliśmy to na własnej skórze – nasza firma, WP-OPIEKA, przeprowadziła już dziesiątki podobnych napraw.
Zabrakło także otwartej komunikacji na temat celu i zasadności wprowadzenia edytora – zaangażowani użytkownicy uznali, że twórcy Guttenberga nie liczą się z ich zdaniem, co wywołało jeszcze większy opór przed zmianą.
Trudno się zatem dziwić, że społeczność WordPress nie pała do niego wielkim entuzjazmem. My nie jesteśmy tu wyjątkiem. Według nas, by uniknąć nieprzewidzianych awarii, lepiej jest skorzystać z narzędzi, które zostały już odpowiednio przetestowane zarówno przez twórców, jak i samych użytkowników.
To chyba jedno z najczęściej zadawanych nam pytań. Istnieje kilka sposobów na wyłączenie Gutenberga.
Pierwszą i najprostszą metodą jest zainstalowanie wtyczki Klasyczny edytor. Informacja o tym pluginie pojawia się w Kokpicie, po aktualizacji WordPress do nowej wersji. Po kliknięciu dostępnego tam linku i instalacji otrzymamy narzędzie, które jest w stanie całkowicie zastąpić Gutenberga klasycznym edytorem lub pozwoli na przywołanie go w poszczególnych wpisach lub stronach.
Alternatywą jest wtyczka Disable Gutenberg, która wyłączy nowy edytor całkowicie lub dla poszczególnych typów wpisów.
Trzeba jednak wiedzieć, że obie metody będą skuteczne jedynie do końca grudnia 2021. Wtedy to Klasyczny edytor przestanie być oficjalnie wspierany przez zespół WordPress i wtyczki dezaktywujące przestaną być przydatne.
Edytor Gutenberg można również wyłączyć za pomocą PHP. Wystarczy wyedytować plik functions.php, znajdujący się w folderze naszego motywu i tam umieścić linijkę kodu: add_filter('use_block_editor_for_post', '__return_false');
Jest to szybka i skuteczna metoda, jednak wymaga nieco większych umiejętności, dlatego jeśli nie czujemy się pewnie w tej kwestii, najlepiej zlecić ją programistom.